Oglądałem wczoraj, jak co kolejkę zresztą, mecz Barcelony z Bilbao w lidze hiszpańskiej. Jednostronny pojedynek i łatwe 6:0. Ale dobrze się oglądało. Dziś zobaczyłem bardzo podobny pojedynek z podobnym wynikiem. Różnica taka, że wczoraj było boisko i dwie branki, a dziś dwie mównice i konferencja prasowa po spotkaniu Donald Tusk - Andrzej Duda. Ten pierwszy bardzo grzecznie ale dosadnie wypunktował tego drugiego. Może Duda nie dostał w łeb jak Szpilka w sobotę w nocy, ale mógł osobiście się przekonać jakie daje efekty i czym różni się bywanie na salonach i spotykanie europejskimi elitami od bywania na Żoliborzu i spotykania się ze starym, zakompleksionym człowiekiem i jego kotem. Zobaczymy czy nasz prezydent zachłyśnie się wielkim światem, czy też dalej będzie ślepo wykonywał rozkazy szkodzące Polsce i jemu samemu. Ja mu życzę żeby wybrał to pierwsze, a swojemu "promotorowi" wreszcie pokazał środkowy palec... ****************************** Fajne te mistrzostwa Europy
Blog o życiu codziennym. Czasem o sporcie, czasem o polityce, czasem o innych sprawach. Subiektywne spojrzenie na aktualną sytuację, ale także powroty do mniej lub bardziej odległej przeszłości.