Przejdź do głównej zawartości

Wyłapane 2015-07-28

Od soboty wiele osób ekscytuje się wynikami losowania grup eliminacyjnych do mistrzostw świata w Rosji. No i oczywiście wśród opinii przeważa euforia i optymizm. A ta grupa jest wyjątkowo niewdzięczna. Z Armenią i Kazachstanem całkiem niedawno mieliśmy okazję grać. Nie były to łatwe mecze, kompletu punktów też wtedy nie zdobyliśmy. Od Danii, jak zresztą od większości skandynawskich drużyn, zawsze dostawaliśmy w łeb, a Rumunia to też najczęściej był trudny rywal, z którym wygrywaliśmy głównie wtedy, jak odpuszczali sobie mecz towarzyski z nami. No i Czarnogóra. Tu mamy całkiem świeże wspomnienia. I co? Dwa remisy... Szału nie ma. Jak będziemy w gazie to możemy powalczyć o awans, ale jak zagramy to co najczęściej pokazujemy, to może się to skończyć w okolicach 4-5 miejsca. Rumunia i Dania aktualnie nic wielkiego nie grają, ale nikt nie powiedział, że za rok się nie podniosą. A że kiedyś się podniosą to pewne. Takie losowanie to przekleństwo dla trenera naszej reprezentacji (ktokolwiek nim będzie za rok). Jak wygramy grupę to wszyscy powiedzą, że przecież tak miało być i było to jasne od początku. Ale jak przegramy to gość będzie miał przesrane...

*****

Po dwóch kolejkach naszej ligi w kilku klubach panuje już duże niezadowolenie z osiąganych rezultatów. Nie wiem gdzie zostanie zwolniony pierwszy trener, ale jedno jest pewne - drużynie, której szefowie zdecydują się na taki krok, już do końca sezonu będę kibicował. Życząc oczywiście spadku z ligi. Na tym etapie rozgrywek jak ktoś decyduje się na taki krok, to znaczy, że jest nieodpowiedzialnym idiotą działającym na szkodę klubu, którym zarządza. A już czytałem, że Brzęczek na ciepło, za chwilę ciepło będzie miał pewnie też Stokowiec, Mandrysz, może Kubicki i Pawłowski. Zobaczymy, gdzie puszczą zwieracze. Oby nigdzie.

*****

Od pewnego czasu czytam informacje o toczących się negocjacjach i walkach o prawa do transmisji ligi hiszpańskiej. Dni mijają, konkretów nie ma, a czasu do startu rozgrywek coraz mniej. Walczą podobno ze sobą nc+ i jakiś nowy twór o nazwie Eleven. Ta druga stacja robi trochę za widmo. Nigdzie jeszcze nie nadają, w Internecie ich też za bardzo nie widać, ale podobno będą. I co więcej zakupy na rynku praw telewizyjnych robili dotychczas hurtowo, kupowali co się dało, m. in. ligę włoską i francuską. Śmieszni wydają się o tyle, że szefem stacji wypowiadającym się o niej w mediach został Patryk Mirosławski, którego pamiętam z programów, które prowadził w Sport Klubie. Jego poziom był taki sam jak i całego Sport Klubu, czyli bardzo mizerny na tle innych stacji. Nie znam człowieka, może jest słabym dziennikarzem ale za to dobrym menadżerem, ale na pewno nie zapamiętałem go jako silnego lidera wokół którego można budować duży biznes. Cała ta stacja i sposób wejścia na rynek nowej stacji trochę przypomina mi historię wejścia na rynek tanich linii lotniczych OLT. Oby w tym przypadku lądowanie było mniej bolesne...
A swoją drogą na stronie internetowej Canal Plus jest zamieszczona informacja o lidze hiszpańskiej. Inne ligi, do których prawa już ostatecznie stracili, zostały usunięte, a hiszpańska jest. I żeby było śmieszniej na końcu wpisu o lidze hiszpańskiej umieścili zdanie: "Tego nie może przegapić żaden kibic". Jak kibice wezmą to sobie do serca, a możliwość zdobycia praw do transmisji przegapi nc+, to kilku abonentów może odejść... Ale we wkurzaniu i zniechęcaniu do siebie abonentów nc+ ma akurat bogate doświadczenia z 2013 roku. Oby tym razem rozegrali to dobrze, bo liga hiszpańska to bardzo ważny punkt na mapie transmisji telewizyjnych.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wyłapane #5

Z ciekawością obserwuję to co się dzieje wokół festiwalu w Opolu. Obraz, który wyłania się obecnie, z festiwalem nie ma już za wiele wspólnego. Artyści w większości zrezygnowali i wygląda na to, że Kurski będzie musiał odkurzyć swoją gitarę i sam pociągnąć show. No może z pomocą przyjdzie mu Rosiewicz i zaśpiewa o chłopcach radarowcach, choć to też mogłoby nie być najlepiej odebrane, bo jak się okazuje policja zamieniła radary na paralizatory i obecnie też ma trudne chwile... Ale wracając do festiwalu – tak to jest jak politykę próbuje się wprowadzać do masowej kultury. Kurski od dawna chodził po cienkiej lince i aż się prosił o kłopoty, jadąc po bandzie z partyjną propagandą. Ale chyba nie spodziewał się, że wywali się na Opolu. Mam nadzieję, że to będzie ten moment, w którym ktoś wreszcie pogoni tego szkodnika z funkcji prezesa TVP. Jako „twarz” telewizji jest on reklamą bardzo skutecznie zniechęcającą do płacenia abonamentu i czas to dostrzec. Jest jak wszystkie te okropne zdjęcia

Wyłapane #2

Ostatni weekend trudno zaliczyć do dobrych. Niestety nastąpiła kumulacja smutnych informacji. Najpierw wiadomość o śmierci Witolda Pyrkosza, a następnego dnia druga o bardzo poważnym w skutkach wypadku Tomka Golloba. Obaj w swoich środowiskach i wśród swoich fanów mają status legendy. Ten pierwszy już nigdy nie zagra w żadnym filmie ani sztuce teatralnej, ten drugi najprawdopodobniej już nigdy nie wystartuje w żadnym wyścigu. Ale temu drugiemu został inny wyścig, najważniejszy, najpierw o życie, a potem o zdrowie. Z każdej strony widać dowody wsparcia, oby dodały mu wiary i energii. Tomek to fighter, będzie walczył z całych sił, jak zawsze zresztą. #MistrzJestJeden - takie hasło wyświetli się dziś wieczorem na elewacji Stadionu Narodowego. Miły gest. Na szczęście na koniec weekendu znalazł się jeden człowiek, który kolejny raz zadziwił świat, kolejny raz potwierdził swój geniusz, w jednej chwili uciszył 100 tysięcy ludzi i zamknął usta wszystkim krytykom coraz głośniej mówiącym, ż

Po co to?

Po co to? Nie wiem. Może mam za dużo wolnego czasu, a może już na tyle długo żyję, że czas napisać czasem coś na temat własnych przemyśleń. Mam poglądy dotyczące różnych dziedzin życia, ale na tym blogu będę pisał o sporcie. Głównie o piłce nożnej. Czyli o czymś, co jest najpoważniejsze z rzeczy niepoważnych i na czym zna się każdy obywatel tego kraju. Na jak długo starczy mi zapału? Tego też nie wiem. Ale zaczynam. I od razu dodam, że ze wszystkich czytelników, którzy tu zajrzą, najbardziej już lubię tego, który zamieści pierwszy komentarz.