To co wczoraj zaprezentował w sejmie Jarosław Kaczyński bez wątpienia przejdzie do historii jako jedna z największych żenad polskiego parlamentu. Była późna godzina, prawie północ, wcześniej wiele godzin obrad w napiętej atmosferze, leki najwyraźniej przestały już działać, no i prezes się wyrzygał. Słownie, ale bardzo obficie. No i podniosło się oburzenie, cała opozycja domaga się kar, chcą składać skargi do prokuratury, komisji etyki i gdzie tam jeszcze się da. Ale nie o konsekwencjach chciałbym napisać, bo z góry przecież wiadomo, że ich i tak nie będzie. Mam za to pewien pomysł do rozważenia dla opiekunów prezesa. Może Mariusz z Joachimem wyślą dziadka na 2-3 tygodnie do sanatorium. Żeby było mu raźniej i bezpieczniej, mogą namówić Butaprena żeby się przyłączył. Lato jest, coraz cieplej się robi, można odpocząć, nerwy wyłączyć, naładować baterie. Poczekać tylko do 10 sierpnia żeby mógł sobie jeszcze pokrzyczeć z drabinki, a potem niech jedzie do jakiegoś Ciechocinka albo innej Krynicy. Pójdzie kilka razy na masaż, wykąpie w borowinie, opłucze w basenie (tylko niech nie idzie na basen od razu po borowinie, bo ratownik będzie ryja darł) i znowu poczuje się dobrze. A jak złapie klimat turnusu, to jest szansa, że przygrucha sobie jakąś gorącą sześćdziesiątkę (albo ciepłego sześćdziesiątka) i przy odrobinie szczęścia zaskoczy wszystkich i założy rodzinę. W PiS-ie wszyscy powinni o niego dbać, bo jak któregoś dnia znowu złapie nerwa w sejmie, to może nie wytrzymać i się wyhuśtać. A jak już odłoży widelec, to będzie to koniec dla PiS-u. Najpierw będzie kolejna zadyma na cały kraj, bo partyjni towarzysze pewnie zechcą zakopać go na Wawelu. A potem PiS ostatecznie zniknie z mapy po krótkiej i krwawej wojnie domowej. Wewnątrz partii musi być całe mnóstwo osób liczących na dorwanie się do władzy, bo nie wierzę, że tak wielu ludzi, bezinteresownie, od kilku lat, każdego dnia, może robić z siebie kretynów. Jak wyczują moment i rzucą się na łupy, to znowu Kurski w mediach będzie opowiadał jak to Ziobro powinien nosić pampersa.
Z ciekawością obserwuję to co się dzieje wokół festiwalu w Opolu. Obraz, który wyłania się obecnie, z festiwalem nie ma już za wiele wspólnego. Artyści w większości zrezygnowali i wygląda na to, że Kurski będzie musiał odkurzyć swoją gitarę i sam pociągnąć show. No może z pomocą przyjdzie mu Rosiewicz i zaśpiewa o chłopcach radarowcach, choć to też mogłoby nie być najlepiej odebrane, bo jak się okazuje policja zamieniła radary na paralizatory i obecnie też ma trudne chwile... Ale wracając do festiwalu – tak to jest jak politykę próbuje się wprowadzać do masowej kultury. Kurski od dawna chodził po cienkiej lince i aż się prosił o kłopoty, jadąc po bandzie z partyjną propagandą. Ale chyba nie spodziewał się, że wywali się na Opolu. Mam nadzieję, że to będzie ten moment, w którym ktoś wreszcie pogoni tego szkodnika z funkcji prezesa TVP. Jako „twarz” telewizji jest on reklamą bardzo skutecznie zniechęcającą do płacenia abonamentu i czas to dostrzec. Jest jak wszystkie te okropne zdjęcia
Komentarze
Prześlij komentarz