Pamiętacie Łysego z UEFA? Każdy, kto interesuje się piłką nożną, na pewno wie o kogo chodzi. Przez wiele lat Łysy z UEFA prowadził losowania Ligi Mistrzów. Wszyscy go lubili i dobrze się kojarzył. Ale po kilku latach Łysy z UEFA wystartował w wyborach na szefa FIFA. I wygrał!!! Niestety ten niewątpliwy awans spowodował, że przestał być Łysym z UEFA i już nie jest tak medialny jak kiedyś. Życie na szczęście nie lubi próżni i pustkę medialną zapełniło innym łysym - Łysym od Dudy. Łysy od Dudy zajął wolne miejsce rzecznika i połasił się na to gorące krzesło. Może połechtała go perspektywa, że od teraz inni będą do niego zwracać się "Panie Ministrze" (zupełnie nie wiem dlaczego - do rzecznika? Ministrze? Bez sensu...). Zanim stał się Łysym od Dudy, był po prostu Łysym z PiS-u i co jest rzadkością u członków tej partii, potrafił czasem nawet mądrze się wypowiedzieć i mieć dystans, a czasem nawet lekko krytyczne spojrzenie, na poczynania swoich partyjnych kolegów. Ale jakiekolwiek pozytywne spojrzenie na tego pana z mojej strony przeszło do historii od momentu jak został Łysym od Dudy. Wczoraj dał pierwszą próbkę swoich nowych możliwości i z rozbrajająco poważną miną powiedział, że co tam Sąd Najwyższy - racja zawsze jest po stronie jego kumpli. Prawo prawem, ale sprawiedliwość musi być po ich stronie. Gość jest jeszcze młody, a tak się wpier....ił. Przecież od teraz będzie już na zawsze kojarzył się z tą obciachową prezydenturą, którą teraz firmuje własną twarzą. Łysy od Dudy dał się wypuścić jak dziecko - dziś ma swoje święto.
***
Jak już jestem przy Dniu Dziecka, to jestem pod wrażeniem pomysłu Marszałka Kuchcińskiego. Kolejny raz udowodnił, że jest kosmitą, a ja poczułem jak bardzo żałuję, że nie jestem już dzieckiem i nie mam szans na wzięcie udziału w realizacji jego najnowszego pomysłu. O tym pomyśle dowidziałem się z wpisu marszałka na Twitterze. Poinformował w nim wczoraj, że w ramach Dnia Dziecka, zaproszone do sejmu dzieci poprowadzą obrady. I dotąd jest super - fajny pomysł, będący już zresztą tradycją. A jaki temat obrad wymyślił marszałek? Dekomunizacja przestrzeni publicznej... Dzieci muszą być przeszczęśliwe. Pewnie właśnie o tym marzyły. Może niech jeszcze w ramach eksperta zaprosi posła Piotrowicza. A jak marszałek Kuchciński będzie szukał dla dzieci tematu obrad na przyszły rok, to mam dla niego podpowiedź - aborcja. Też będzie fajnie...
***
Pamiętacie taką reklamę telewizyjną, w której starsza pani na pytanie gdzie kupuje ciasteczka odpowiadała - na stacji Statoil? Potem okazywało się, że na stacji Statoil kupuje też inne rzeczy i nawet tankuje tam swój motor. Fajna, śmieszna reklama, ocieplająca wizerunek marki i powodująca dobre skojarzenia. Ale Statoil przeszedł do historii. A dlaczego? Bo jego właściciel postanowił zrobić rebranding. Siedziało pewnie kilku smutnych kolesi w biurze swojej norweskiej centrali, znudzeni i zdołowani paskudną norweską pogodą i w nocy z 14 listopada na 15 stycznia wymyślili, że zmienią sobie nazwę. I wymyślili potworka - Circle K. Nie wiem jak wy, ale ja w tym żadnego sensu nie widzę. Zmiana nazwy bez jakiegoś istotnego powodu, zawsze będzie dla mnie bez sensu. Wypromowanie nowej marki to pieniądze wyrzucone w błoto. Do tego w tym przypadku zmiana została oparta na fatalnej kampanii telewizyjnej. A sama nazwa dla przeciętnego Polaka będzie trudna do wymówienia, bo przecież przeciętny Polak po angielsku potrafi powiedzieć tylko yes, ok i fuck you. Co odpowie zapytany gdzie jedzie zatankować samochód? Połamie sobie język. No chyba, że odpowie - do cyrku. W tym przypadku będzie to odpowiedź podobnie brzmiąca i idealnie oddająca charakter zmiany.
Komentarze
Prześlij komentarz